Dermaglin, maseczki na które warto zwrócić uwagę

Piątek... weekendowe przyjemności czas start! Bardzo lubię maseczki do twarzy na bazie glinki, szczególnie te własnej roboty, idealnie trzymają moją twarz w ryzach, ale nie zawsze jest tak kolorowo i czas na szykowanie, wtedy przychodzą mi z pomocą gotowce :)
Maseczki glinkowe z Dermaglin sprawdzają się u mnie bardzo dobrze szczególnie te... męskie ;) , dobrze oczyszczają i nie podrażniają skóry.


Najczęściej wracam do kilku, które sprawdzają się u mnie najlepiej i nie raz je u mnie na profilu widzieliście. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie w zależności od potrzeb.


Maseczka #Oczyszczenie #Antipollution tą maseczkę chyba najbardziej lubię kiedy wracamy z działki, która przechodzi gruntowny remont, podłogi, ściany, dach, ogród, wszystko do góry nogami, gdzie moja skóra wystawiona jest na działanie wielu czynników zewnętrznych i ma się z czego oczyszczać po powrocie :) w czym pomaga glinka zielona i węgiel aktywny.
Maseczka ma przyjemną konsystencję, którą łatwo się aplikuje, ilość jak zwykle u nich zacna, na jedną twarz spokojnie starcza, ale zdarza się, że z jednego opakowania ma maseczkę również Robert :)
Ze zmywaniem jest trochę gorzej, niełatwo się zmywa, ale jakoś średnio mnie to martwi, ponieważ działanie rekompensuje takie niedogodności.
Zostawia skórę lekko napiętą, ale nie ściągniętą.

INCI: Kaolin Clay, Aqua, Carbon Black, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Mentha Piperita Flower/Leaf/Stem Extract, Dehydroacetic Acid, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Limonene


Kolejna maseczka, chyba najmocniej działająca z nich wszystkich #Gwiżdż na pryszcz na bazie glinki zielonej, z olejem konopnym i kokosowym.
Po jednym użyciu było bardzo dobrze, zakupiłam sobie jeszcze kilka sztuk, żeby móc przetestować w momentach kiedy moja skóra była w różnej kondycji.
I powiem Wam maseczka oczyszcza bardzo!
Specjalnie też używałam jej kiedy miała z czym się mierzyć na mojej twarzy.
Nakładała się bez problemu, zastyga bardzo mocno na beton (można sobie złagodzić ten efekt hydrolatem lub wodą termalną).
Łatwo się zmywa, po samym zabiegu skórę mam zaczerwienioną, ale w ciągu 20 min dochodzi do siebie.
Oprócz głębokiego oczyszczenia, skóra jest matowa, ale nie przesuszona, gładka i jaśniejsza.
Tam gdzie są aktywne zmiany nie wywołuje podrażnień, wręcz przeciwnie, były mniej widoczne i to działanie bardzo jest dla mnie na plus.

INCI: Kaolin Clay, Aqua, Cannabis Sativa Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Lavandula Angustifolia Flower Oil, Dehydroacetic Acid, Linalool


Maseczka #Slow Age #Zatrzymaj czas z glinką zieloną, olejem konopnym i żeń-szeniem. Nie wiem czy wiecie, że zeń-szeń zwany jest "korzeniem życia" wywodzący się ze starożytnej medycyny Chińskiej, posiada działanie regenerujące, odmładzające, pobudza odnowę skóry, przywraca równowagę i ukrwienie skóry.
Po użyciu skóra jest dobrze oczyszczona, nie zauważyłam spłycania zmarszczek, ale twarz jest miękka, bardzo przyjemna w dotyku, nawilżona, nie ściągnięta. Zapach delikatny glinkowo ziołowy jak w nich wszystkich.

INCI: Kaolin Clay, Aqua, Cannabis Sativa Seed Oil, Panax Ginseng Root Extract, Dehydroacetic Acid


Następne maseczki niby męskie, ale idealnie sprawdzają się u mnie :)

Maseczka do cery trądzikowej z zieloną glinką i olejem konopnym, działanie ma właściwie takie jak w #Gwiżdź na pryszcz tylko delikatniejsze i bardziej kojące ze względu na miętę w składzie. Nie mam problemu z aplikacją i zmywaniem. Po zmyciu nie miałam zaczerwienienia jak przy wspomnianej poprzedniczce.
U mnie dobrze wycisza aktywne, hormonalne zmiany, oczyszcza i matowi skórę.

INCI: Kaolin Clay, Aqua, Cannabis Sativa Seed Oil, Mentha Piperita Flower/Leaf/Stem Extract, Dehydoacetic Acid


Maseczka oczyszczająco-odżywcza z zieloną glinką i wodą morską, dobrze oczyszcza jak poprzedniczka, ale najbardziej odżywia i nawilża z nich wszystkich.
Dzięki zawartości olejku Jojoba twarz jest gładka, zmiany złagodzone, skóra jest dobrze nawilżona, koloryt wyrównany, wygląda na bardziej wypoczętą niż w rzeczywistości :)
Robert bardzo ją lubi ze względu na to jak wpływa na jego zarost i skórę pod nim, która jest czasem podrażniona, a ta maseczka wszystko mu ładnie zmiękcza i łagodzi.

INCI: Kaolin Clay, Aqua, Aqua Maris, Simmondsia chinensis Seed Oil, Dehydroacetic Acid


Wracam do tych maseczek co jakiś czas. Są bardzo łatwo dostępne w drogeriach, a ostatnio nawet w Lidlu w baaardzo niskich cenach.

Jak się sprawdzają u Was?


Copyright © 2019 ecobabka na tropie...