Depilacja światłem IPL - co warto wiedzieć


Pogoda sprzyja :) więc wracam z tematem depilacji, który tak Was zainteresował kilka mieś temu jak na IG pokazałam czego używam do domowej depilacji światłem - IPL (Intense Pulse Light), że do tej pory w wiadomościach dostaję od Was pytania co, jak i dlaczego. Chciałam to wszystko jakoś zebrać i zestawić z moimi doświadczeniami, mam nadzieję że okaże się to w jakiś sposób pomocne w rozwiązaniu wątpliwości.


Jeśli chodzi o depilację w zaciszu domowym przetestowałam chyba wszystkie dostępne metody kremy, maszynkę, wosk, plastry, depilator elektryczny. Jednak zawsze przez różnego typu problemy wracałam do maszynki co było jak wiadomo rozwiązaniem na krótko.
Wszystko się zmieniło za sprawą depilatora świetlnego Braun Silk Expert 5 IPL, jest bardzo prosty w obsłudze, a efekty są rzeczywiście widoczne już po kilku użyciach. Na początku mojej przygody z tym urządzeniem podchodziłam bardzo sceptycznie, powiem krótko naczytałam się o różnych podrażnieniach, łysych placach u dziewczyn które stosują więc czekał dwa lub trzy miesiące na pierwsze użycie (po fakcie wiem ze zupełnie niepotrzebnie).
Teraz nie wyobrażam sobie innej metody depilacji jest to takie wygodne szczególnie w szykowaniu się na sezon, ponieważ najlepiej zacząć przed czasem kiedy skóra będzie bardzo eksponowana na słońcu i kiedy już będzie opalona z racji tego, że depilator sam dostosowuje moc światła adekwatnie do naszej karnacji. Jeśli będzie ona opalona i bardzo ciemna to efekty mogą być bardzo znikome lub nawet żadne.  


Tak jak powiedziałam wcześniej laser sam dostosowuje moc po dotknięciu do skóry, ale nigdy mnie nie poparzył. 
Szczególnie ważne dla mnie jest zachowanie wszelkich zasad bezpieczeństwa, które są wyraźnie podane w instrukcji, dodatkowo też oglądałam filmiki instruktażowe i sporo czytałam, żeby jak najbardziej oswoić temat i zapobiec już na początku jakimś nieporządnym efektom. Domyślam się że sprzęt używany w gabinetach kosmetycznych działa o wiele silniej, ale ten domowy też ma mocne działanie i nie jest zabawką należy o tym pamiętać.

Jak działa?
Niestety trzeba się zawziąć i być regularnym, tylko wtedy widać największe efekty, czyli zredukowanie owłosienia o ok 70 - 80% chociaż miejscami u mnie do 0, a używam niespełna rok. Włoski jeśli odrastają są znacznie cieńsze i miękkie, u mnie skończył się też problem z wrastaniem, myślę że tu swój udział ma szczotkowanie ciała na sucho i regularne peelingi (tutaj tylko zmieniłam sobie grafik, jeśli robiłam peeling w weekend to przez zabiegi laserem przeniosłam zabiegi na środek tygodnia, żeby nie nadwyrężać skóry i żeby nie doszło do podrażnień).
Jestem ciemną blondynką prawie szatynką, włoski nie były u mnie aż tak ciemne ale były. Po ok 7-8 regularnych (co tydzień) sesjach pachy były prawie gładkie. Nogi odpuściły najszybciej bo już po 4-5 sesjach włoski były bardzo przerzedzone. Okolice bikini to najcięższy temat, u mnie odpuszczały najwolniej, ale się nie zrażajcie porostu trzeba poświęcić więcej czasu i podstawowa kwestia regularnie. Nawet jak już nie będzie problemu z nogami i pachami, robić tylko sesję bikini. 
Nie powiem na początku okolice te piekły, czuć było bardziej niż w innych miejscach ciepło, jednak kiedy skórą się przyzwyczaja jest praktycznie bezbolesne. 
Po samych zabiegach nie używam żadnych balsamów, od początku miałam taki system, że w piątek goliłam się maszynką przez noc skóra regenerowała się i zabliźniły się ewentualne ranki. W sobotę rano robiłam zabieg laserem, a na wieczór dopiero smarowałam balsamem jak zwykle. Nie jest to takie skomplikowane, musicie zobaczyć co sprawdzi się u Was najlepiej :)

Do czego mogę się przyczepić to nasadka mogła by być większa, żeby za jednym zamachem naświetlać większy obszar ciała. Brak mi też pokrowca do transportu, dlatego na dłuższe wypady jak już wiem ze czas sesji wypadnie właśnie wtedy jeździ w etui po suszarce ;P
Miałam spory dylemat czy Braun czy Philips szczególnie, że większość sprzętów w domu jest właśnie Philipsa i wiedziałam, że latami nic by mu się nie działo bo żywotność produktów tej firmy jest jakaś kosmiczna. Ale po wielu opiniach, w necie, sklepie i znajomych jednak zdecydowałam się właśnie na ten i jak na razie nie żałuję (w edycji, którą dostałam była jeszcze elektryczna szczoteczka do twarzy z bardzo fajnym mięciutkim włosiem, za to z dziwnym zapachem i dlatego użyłam jej tylko parę razy, ale później się też przekonałam i śmiga w użyciu).


Jak rozmawiałam z dziewczynami, które korzystają z tej właśnie metody to nawet przy nieregularnym używaniu efekty się utrzymują i nawet jak włoski gdzie nie gdzie się pojawiają to są słabsze i jest to nic w porównaniu do tego co było przed zaczęciem depilacji światłem :)


Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo drogi sprzęt, ale moim zdaniem zwraca się już po kilkunastu użyciach, jest to ułamek kwoty którą trzeba zostawić w salonie kosmetycznym. Dla mnie to świetna alternatywa szczególnie po różnych przykrych doświadczeniach, całą swoją pielęgnację od baaardzo dawna pozostawiam w swoich rękach.
Copyright © 2019 ecobabka na tropie...