Niespodzianki od Naturalnie z pudełka - edycja kwietniowa

Kilka dni temu dotarło do mnie kolejne pudełko z kosmetykami od Naturalnie z pudełka, co mogliście śledzić na IG. Jest to bardzo ciekawy projekt prowadzony z powodzeniem od kilku lat przez Dorotę, która samodzielnie tworzy dla nas pudełka subskrypcyjne, zawierające tylko naturalne kosmetyki.
Z założenia jest tak, że zawartość pudełek nie jest wcześniej znana, są tylko podpowiedzi co do jednego, lub dwóch kosmetyków. Zazwyczaj jest tak, że są to i produkty pełnowymiarowe, próbki i miniatury, żeby można było jak najwięcej kosmetyków przetestować i sprawdzić jak dany produkt się u nas sprawdzi i czy będziemy chciały chciały kupić go np. w wersji pełnowymiarowej.
Bardzo podoba mi się ta inicjatywa szczególnie, że za każdym razem  trafiają się jakieś perełki, ale ostatnia edycja jeszcze bardziej mnie zaskoczyła (najcięższe i najpiękniej pachnące pudełko od paru ładnych edycji). Macie też okazję na rozpoczęcie swojej przygody z kosmetykami naturalnymi w przystępnej cenie, bo jest to 69 zł. ale wartość rzeczywista zawartości jest dużo wyższa.


W kwietniowej edycji można było otrzymać:


- złuszczający peeling do twarzy z orzechem włoskim i leśnym jabłkiem, olejem patchouli, imbirem i bazylią z serii Botanique marki Himalaya. Bardzo się cieszę, że będzie można przetestować nowość (produkt wchodzi do sieci Rossmann), tej marki znam tylko pasty do zębów.


- maska i peeling 2w1 Pure Nature z żółtą glinką syberyjską i olejem migdałowym z Rapan Beauty fajnie, ponieważ mają świetne maski, warte zwrócenia uwagi.


- sól do kąpieli, połączenie soli ciechocińskiej i kłodawskiej o zapachu pomarańczy z cynamonem od Mydła Manufaktura, no tu małe ukłucie ale tylko dlatego, że nie używam tego typu produktów, więc albo zużyję do kąpieli stóp albo dam w prezencie, ale zapach jest obłędny.


- strzał w dziesiątkę z naturalnym dezodorantem w kremie, szczególnie, że się obok niego kręciłam na targach, ale że jeszcze w użyciu cały czas mój ałunowy ulubieniec z Coslys z wymiennymi wkładami Bergamota chwilę poczeka (albo i nie zobaczymy moją silną wolę:))


- z Creamy dotarła próbeczka serum Daily Care Sacha inchi, co bardzo mnie cieszy, ponieważ na targach teraz miałam podejść po próbki tego i jeszcze jednego serum, ale oczywiście w ferworze tego co się działo zapomniałam.


- ostatni już produkt, ale też bardzo się ucieszyłam, biorąc pod uwagę moje totalne jaranie się nie boję się użyć tego słowa, szamponami w kostce (ale typowo szamponami jak np. od Naturologia a nie mydłami do włosów). Tu mamy wegański szampon w kostce Auna z ekstraktem ze skrzypu polnego i pokrzywy. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi.


Już wiem, że na pierwszy rzut u mnie pójdzie maska 2w1 Rapan Beauty uwielbiam maski glinkowe, a konkretnie te od nich.
Kolejny będzie naturalny dezodorant w kremie, szczególnie, że już wcześniej przykuł moją uwagę, ciekawe jak wypadnie w starciu z moim ulubieńcem.
Bardzo się cieszę że w tej edycji znalazł się znowu szampon w kostce, od czasu zauroczenia, ba nawet miłości, szamponem od Naturologia, jestem bardzo ciekawa szamponów w takiej formie.
Już wiem po komentarzach na IG jak tylko pudełko dojechało, że u Was największą popularnością cieszy się maseczka właśnie, oraz dezodorant. Czy jeszcze coś przypadło Wam bardziej do gustu, co sądzicie o takich projektach? Czy jednak wolicie kupować znane kosmetyki?
Copyright © 2019 ecobabka na tropie...