Couleur Caramel naturalny tusz do rzęs? To możliwe!


Kolejny wpis o kosmetykach kolorowych, człowiek się chyba zmienia na starość :) Od dłuższego czasu możecie śledzić na IG moje poszukiwania i przygody z naturalnymi tuszami do rzęs, przypomina to co najmniej szukanie jednorożca. Oj nie zawsze są to udane historie, oj nie, mimo to coraz częściej trafiam na prawdziwe perełki.
Tak jest w przypadku mascary BIO Couleur Caramel z limitowanej kolekcji.


Opakowaniem bardzo przypomina mi mojego poprzednika ZAO, który bardzo dobrze się sprawdzał i przełamał złą passę w naturalnych mascarach. Ale zawartość jest jeszcze lepsza :)
Wyobraźcie sobie, że w składzie znajdziemy hydrolat z płatków róży damasceńskiej... w tuszu... rewelacja. 98,9% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego, a 26% to aktywne składniki. Ogólnie cała formuła oparta jest na wodze, przez co jest bezpieczna nawet dla wrażliwców.


Jak działa?
Prosta sylikonowa szczoteczka idealnie rozprowadza po rzęsach warstewkę czarnego dobra. W zależności od potrzeb nakładam jedną lub dwie warstwy (przy drugiej trzeba się spieszyć, dosyć szybko zasycha). Muszę powiedzieć, że efekt jednej warstwy, jest taki, jak przy poprzednim tuszu dwóch, pięknie podkreśla oczy, wydłuża i pogrubia rzęsy, nie sklejając.
Bardzo dobrze podkreśla dolne rzęsy, zazwyczaj tak trudne do ogarnięcia.
Są bardzo dobrze rozdzielone, nie odbiją na górnej czy dolnej powiece w ciągu dnia, nie osypuje się(chyba że solidnie gmera się przy oku) i nie znika w ciągu dnia. Do momentu zmycia wieczorem właściwie jest taki jak po nałożeniu rano i śmiesznie wygląda na płatku do demakijażu jak zdjęte sztuczne rzęsy :) nic nie podrażnia przy zmywaniu, zero dyskomfortu.
Wiadomo jego największym wrogiem jest woda więc jeśli pójdziecie na ckliwe romansidło do kina... popłynie czarną strugą, jeśli wyskoczycie na deszcz bez kaptura czy parasola... popłynie, to normalne ponieważ nie ma w nim dziwnych utrwalaczy, czy innego gówna.
To mój rycerz na białym koniu :) teraz to pojechałam, ale rzeczywiście tak jest, dosłownie i w przenośni.


Wiem, że to była wersja limitowana ale jeśli tylko będę miała możliwość uzbroję się w kolejną sztukę, jestem tym tuszem zachwycona :) (do wypatrzenia w Ekozuzu)

INCI: Aqua (Water) - Glycerin** - Hydrogenated olive oil stearyl esters - Acacia senegal gum* - Rosa damascena flower water* - Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax* - Sucrose Laurate - Glyceryl Behenate - Stearic acid - Palmitic acid - Glycerol stearate - Bentonite - Butyrospermum Parkii (Shea) Butter* - Argania spinosa kernel oil* - Xanthan Gum - Carrageenan - Sodium hydroxide - Tocopherol - Benzyl alcohol - Dehydroacetic acid - Parfum (fragrance) - Lactic acid - Silica. 
May contain +/-: CI 77499 (Irons oxide) - CI 77007 (Ultramarine blue)




Copyright © 2019 ecobabka na tropie...