Moje odkrycie lata - fitoaktywna pianka do twarzy Uzdrovisco

Pianki do oczyszczania twarzy w mojej pielęgnacji goszczą regularnie, ale znaleźć taką przy której zatrzymam się na dłużej i później z wielką chęcią do niej wracam, no tu już sytuacja wygląda gorzej...


Tym bardziej cieszę się, że kilka miesięcy temu wrzuciłam ją do koszyka w Rossmanie.
Dodatkowo cieszy fakt, że coraz więcej takich kosmetyków znajdziemy w pobliskiej drogerii, rynek się zmienia pod kątem nas - klientów i naszych potrzeb co widać:)

Pianek do oczyszczania twarzy używam głównie do drugiego mycia, żeby domyć resztki płynu do demakijażu, czy olejku i resztek makijażu. Jest to dla mnie bardzo przyjemny czas wieczornej pielęgnacji. 
Po tych trzech miesiącach razem wiem, że pianka Uzdrovisco spełniła wszystkie moje wymagania i zajęła jedno z trzech zaszczytnych, pierwszych miejsc jeśli chodzi o pianki, z całą pewnością będę wracać.
Skład pianki opiera się głównie na naparach z nagietka i dziewanny, kwasie hialuronowym i roślinnych składnikach myjących (cały skład niżej).


Pianka nie spływa z dłoni, jest  całkiem zbita, nie przecieka przez palce, właśnie taką konsystencję lubię najbardziej (nie ma nic gorszego niż rozlazłe pianki... ble). Wystarczy naprawdę nieduża ilość, żeby ładnie w moim przypadku konjackiem wymyć twarz. 
A zapach... mmm nie jestem jakoś specjalnie wybredna czy wrażliwa na aromaty, ale ten zapach jest niesamowity mieszanka ziołowo-kwiatowo-owocowa, ciężko określić to już sami musicie ocenić.

Jak działa?
Na początku używałam jej do drugiego, wieczornego mycia, żeby domyć resztki makijażu i płynu do demakijażu, później wprowadziłam ją do porannego oczyszczania twarzy. Właściwie spokojnie mogłam nią zmyć mój delikatny makijaż, czy tusz (u mnie bez zmian wszystko naturalne, mineralne). Nie wiem jak się zachowa w przypadku tradycyjnych kosmetyków do makijażu. 
Była ze mną w czasie wakacyjnych wojaży, w różnych warunkach i bardzo dobrze się sprawdzała :)

Zostawia bardzo dobrze, ale delikatnie oczyszczoną twarz skóra jest miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Nie zauważyłam uczucia ściągnięcia, bardzo dobrze reagowały na nią oczy, nie podrażniała. Dzięki temu jak komfortowe zostawia uczucie na skórze, daje ukojenie, łagodzi stany zapalne, zwiastuję nam rychły powrót do siebie :)


INCI: Aqua*, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Coco Glucoside, Glycerin, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate, Lauryl Glucoside, Glyceryl Oleate, Maltooligosyl Glucoside, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Calendula Officinalis Flower*, Verbascum Thapsus*, Calendula Officinalis Flower Extract, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Sodium Hyaluronate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate, Pentylene Glycol, Ethylhexylglycerin, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Lactic Acid, Heptyl Glucoside, Heptanol, Tocopherol, Sodium Citrate, Citric Acid, Sorbic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum; *Infusion of Verbascum Thapsus and Calendula Officinalis Flower​
Copyright © 2019 ecobabka na tropie...