Ovium - moja mała, wielka zmiana less waste

Zastanawiałam się ostatnio nad największą zmianą lesswaste, jaką udało mi się wprowadzić w zeszłym roku, która rzeczywiście zrobiła różnicę i z całą pewnością były to płatki wielorazowe. 
Od ponad roku w mojej pielęgnacji codziennej wykorzystuję wielorazowe płatki z bawełny, z czego nie ukrywam jestem bardzo dumna :)


Przetestowałam różne wielorazowe płatki... z froty, bambusowe, bawełniane, muślinowe, aż trafiłam na Anię i jej małą, rodzinną, prężnie rozwijającą się markę OviumⓇ.
Właścicielka, wpadła na pomysł stworzenia kompostowalnych płatków kosmetycznych z certyfikowanej bawełny organicznej (certyfikat GOTS), tzw. owieczek :)
Nie ukrywam, że bardzo chciałam poznać, tak na żywo Anię, ponieważ znałyśmy się tylko z IG. Tak się złożyło, że w zeszłym roku na ich debiucie na targach Ekocuda miałam taką możliwość.
Co mogę powiedzieć jest to kobieta rakieta, wszystko robi sama (pakowanie, liściki, wysyłka, kontakt z klientem... i to jaki kontakt) z niezastąpioną pomocą męża Grzesia.


Produkt sam w sobie jest genialny, dla mnie wyróżnia go od innych, które miałam (ze szwem na wierzchu), idealnie obrobiona krawędź, gdzie nie ma możliwości podrażnienia oka, czy skóry.
Płatki są bardzo delikatne i miękkie w dotyku, puchate jak owieczka:) jeden wystarcza na ok. 3 miesiące codziennego użytkowania (chociaż w praktyce moje są na chodzie jeszcze dużo dłużej, może nie wyglądają zachęcająco ale pełnią swoją funkcję, więc dlaczego mam je wyrzucać). 
Po demakijażu wystarczy go wymyć mydłem i odłożyć do wyschnięcia. Dla dodatkowej higieny, płatki można prać w pralce z jasnym praniem w max. 60°C.
Pomyśleć, że jeden taki płatek przekłada się średnio na ok. 180 płatków jednorazowych, to jakie góry zużytych płatków produkujemy rocznie.

Małe płatki idealnie sprawdzają się do demakijażu twarzy, oczu, tusz idealnie odbija się na płatku co nie raz było widać na IG (u mnie makijaż naturalny, mineralne). Ale nie tylko w tym się dobrze sprawdzają, ja uwielbiam je do okładów na oczy, wystarczy zimny hydrolat z lodówki, wystudzona herbata, co tylko chcecie na płatek i siup na oczy. Relaks niesamowity!

Duży płatek sprawdza się u fanek olejowego oczyszczania twarzy, ja raczej sporadycznie w ten sposób go wykorzystuję bo jak wiadomo, albo i nie :P, w pielęgnacji u mnie królują żele i pianki :)
Ze względu na to, że ma taką miłą strukturę, chętnie sięgają po niego mamy maluchów, wszystkie którym rozdałam płatki nie mogły się nachwalić, jakie są delikatne i bezproblemowe.


Jest to z całą pewnością fajna opcja, żeby być bardziej eko na co dzień i nie produkować kilogramów odpadków przy samym demakijażu. Jak pomyśleć ile takich drogeryjnych jednorazowych płatków trafia do śmieci to można się złapać za głowę.
Dodatkową korzyść z wprowadzenia właśnie takich, wielorazowych rozwiązań, można było zauważyć w czasie kwarantanny, kiedy był problem z dostępem do podstawowych artykułów higienicznych, czy w ogóle do sklepów.


Marka jakiś czas temu wypuściła kolejną nowość, rękawiczkę peelingującą do twarzy, ale o tym już w innym poście :)


Zgadzam się z Tobą Aniu "razem możemy więcej"...

Używacie już takich płatków?

PS wpis nie jest sponsorowany!

:)


Copyright © 2019 ecobabka na tropie...